

MarekTobolewski
Są takie momenty, kiedy technologia przestaje być narzędziem, a zaczyna być partnerem.
Dzieje się tak wtedy, gdy wszystko działa tak naturalnie, że zamiast „konfigurować proces”, po prostu go tworzysz – jakbyś rysował ścieżkę myśli.
Właśnie tego możesz doświadczyć, gdy pierwszy raz uruchomisz nowy, webowy Workflow Designer w DocuWare 7.13.
Przez lata projektowanie workflow w firmach przypominało trochę rzemiosło wymagające cierpliwości, narzędzi i litrów kawy. Instalatory, aktualizacje, pliki konfiguracyjne, serwery... to była codzienność każdego, kto chciał automatyzować biznes.
Aż nagle wszystko to przeniosło się do przeglądarki.
Nowy Workflow Designer działa w pełni webowo. Nie potrzebujesz już klienta desktopowego ani dodatkowych komponentów – otwierasz przeglądarkę i zaczynasz budować. Tworzysz przepływ, dodajesz warunek, definiujesz akcję. Bez instalacji, restartów i nerwowego „czy ten port jest otwarty?”.
Po prostu działa.
Niby mała, ale jakże znacząca zmiana. Dzięki niej projektowanie procesów staje się bardziej ludzkie – intuicyjne, wizualne i szybkie. Nie projektujesz już kodu. Projektujesz rytm działania firmy.
Można powiedzieć, że dobry workflow przypomina utwór muzyczny: ma intro (czyli dane), motyw przewodni (logikę) i rytm (czyli decyzje).
Nowy designer pozwala komponować te elementy bezpośrednio w interfejsie, który jest prosty jak nuty na pięciolinii.
Nie musisz pamiętać o wersjach bibliotek ani sprawdzać, czy ktoś zaktualizował środowisko – wszystko dzieje się w chmurze.
To podejście, które uwalnia zespoły IT od zbędnej techniki, a użytkownikom biznesowym daje większą niezależność.
Bo w końcu: po co czekać na wdrożenie, skoro można działać tu i teraz?
Ostatnie wydania DocuWare to coś więcej niż kolejny numer wersji. To seria świadomych usprawnień, które razem składają się na większą zmianę.
Integracja z DocuWare IDP (Intelligent Document Processing) pozwala dziś dokumentom „czytać same siebie” – faktury, wnioski, umowy są automatycznie rozpoznawane i klasyfikowane przez AI.
Do tego dochodzi nowy dodatek do Outlooka, który jednym kliknięciem zapisuje wiadomość i załącznik w odpowiednim miejscu DocuWare.
Nie musisz już szukać plików w e-mailach z ubiegłego kwartału – wszystko trafia tam, gdzie trzeba, bez pytania.
A jeśli ktoś lubi liczby – nowe moduły analityczne dają wgląd w to, jak pracują Twoje procesy.
Można więc nie tylko automatyzować, ale i mierzyć efekty automatyzacji – co dla wielu firm staje się dziś kluczowym argumentem.
Wraz z nowym Designerem DocuWare wprowadza szereg zmian w zakresie bezpieczeństwa i zgodności – nie tylko po to, by chronić dane, ale też by dać użytkownikom spokój ducha.
Pełna praca w przeglądarce to mniejsze ryzyko błędów i konfliktów wersji, a nowe mechanizmy uprawnień i kontroli dostępu pozwalają precyzyjnie zarządzać tym, kto może projektować, publikować i edytować procesy.
Patrząc, jak rozwija się DocuWare, widać, że nie chodzi już tylko o automatyzację. Chodzi o odzyskanie czasu. O to, by technologia przestała być ciężkim narzędziem, a stała się sprzymierzeńcem, który wykonuje powtarzalną pracę, żeby człowiek mógł się skupić na rozwoju, decyzjach i relacjach.
Nowy Workflow Designer nie wymaga od nas „uczenia się systemu”. To system, który uczy się naszego sposobu pracy. A kiedy wreszcie zaczyna oddychać w rytmie zespołu – to wtedy wiesz, że automatyzacja naprawdę ma sens.
Jeśli też chcesz złapać oddech i przekonać się, jak intuicyjna automatyzacja poprawia wydajność operacyjną i pomaga zespołom rozwijać konkurencyjność biznesu – napisz do mnie i… porozmawiajmy.

MarekTobolewski
