Najczęstsze-porażki-podczas-wdrożeń-sklepów-internetowych1

Najczęstsze porażki podczas wdrożeń sklepów internetowych

Zróbmy swój sklep internetowy - pierwsza myśl, która przychodzi do głowy właścicielom biznesów internetowych gdy pojawia się pierwsza “wysoka” faktura z allegro. Motywacja ? Allegro jest drogie, sklep będzie tańszy. Pomijając kwestię czy to dobra motywacja przeanalizujemy proces krok po kroku.

Brak celu biznesowego dla sklepu internetowego

Jeśli został określony jako “tańszy” kanał sprzedaży niż to allegro to weźmy pod uwagę strukturę kosztów:

  • serwer/ hosting
  • oprogramowanie (koszty jednorazowe, miesięczne)
  • prowizje od płatności elektronicznych
  • koszty “darmowych” przesyłek - stawki nie będą jak w allegro smart
  • koszty marketingowe: reklamy w google, afiliacja, reklamy na facebooku itd.
  • moduły do sklepu (opłaty roczne)

W przypadku zwrotu google ani facebook nie odda nam pieniędzy a allegro jak najbardziej. W przypadku zwrotu części produktów w allegro również dostaniemy częściowy zwrot w ramach polityki allegro smart dla sprzedających. W większości przypadków koszty będą porównywalne z tą różnicą, że w marketplace/ allegro szybciej osiągniemy skalę sprzedaży bo mamy równe szanse technologiczne.

“Właściwy cel dla sklepu internetowego to dywersyfikacja sprzedaży a nie oszczędności na kosztach”

Niewłaściwy wybór oprogramowania

Jeżeli wybieramy np. Magento bo w naszej branży konkurencja ma Magento to jest to zły pomysł.  Oprogramowanie dobiera się do biznesu a nie biznes do oprogramowania. W pierwszym kroku powinniśmy sprawdzić jakie sklepy są naszą konkurencją i rozpisać w excel jakie funkcjonalności mają konkurencyjne dla nas sklepy. Przy okazji możemy sprawdzić na jakim są oprogramowaniu, np. przez wtyczkę do Chrome wappalyzer a wielkość ruchu na sklepie przez similarweb.

Przykładowe wyniki porównujące ruch i jego parametry dla 3 znanych sklepów internetowych
Wtyczka Wappalyzer pokazująca dla danego sklepu na jakim jest oprogramowaniu i jaki ma stack technologiczny
Przykładowa analiza porównawcza sklepów do stworzenia dokumentacji
"Błędem jest nieodpowiednie dobranie technologii do branży i skali działalności co skutkuje najczęściej ze skrajności w skrajność: niedoszacowaniem projektu lub przepaleniem budżetu"

Jedyne kryterium wyboru wykonawcy sklepu - cena

“Nie stać mnie na tanie rzeczy” - mój ulubiony cytat, który w praktyce pokazał mi, że nie jest to pusty frazes. Wybierając dostawcę oprogramowania (freelancer, agencja, softwarehouse) powinniśmy przygotować excel z kryteriami wyboru takimi jak:

  • staż na rynku, doświadczenie - często pomijane kryterium bo “po co”. Zdarza się, że mniejszy softwarehouse jest krótko na rynku bo właściciel pracował na etacie 10 lat i założył własną firmę
  • doświadczenie w naszej branży - istotny czynnik, ponieważ jeśli nasz sklep internetowy będzie posiadać dedykowane funkcjonalności, np. w branży meblowej konfigurator mebli to łatwiej będzie nam taki projekt zrealizować z firmą, która już ma te doświadczenia. Pozwoli to na oszczędność czasu i budżetu bo dostawca wie jak konkretnie rozwiązać nasz case biznesowy.
  • jakość wykonanych sklepów w portfolio - nic nie stoi na przeszkodzie aby zapytać o np. 3 najlepsze realizacje i sprawdzić ścieżkę zakupową, szybkość ładowania na urządzeniach mobilnych, wielkość ruchu, wyniki w google np. w Senuto. Jeśli sklep ma dobre parametry to istnieje duże prawdopodobieństwo, że nasz też taki będzie.
  • proces sprzedaży - może to przykre, ale rzadko zdarza się, że softwarehouse wysyła na samym początku dopracowany brief z prośbą o wypełnienie aby mogli lepiej poznać potrzeby biznesowe. W swoich doświadczeniach niestety tylko 1 raz otrzymałem brief, po którym wiedziałem, że trafiłem na naprawdę solidną firmę bo byłem w stanie ocenić poziom szczegółowości pytań i były one naprawdę przemyślane. Takie podejście pokazuje, że firma stawia na jakość i nie chce “ciągnących się” projektów przez niedopowiedzenia i podejście “jakoś to będzie”. W procesie sprzedaży mamy też ofertę - dobrze jeżeli zawiera rozpisane prace i zakres - wtedy można ją porównywać do konkurencyjnych. Rzadko zdarza się, że w ofercie ą wyszczególnione takie elementy jak: prace konfiguracyjne, koszty modułów, projektowanie makiet, projektowanie graficzne, kodowanie frontu, prace programistyczne, testy itd. Znając zakres prac łatwiej jest przyswoić koszty i porównać oferty ze sobą.

Brak dokumentacji projektowej

Spotykam się z myśleniem życzeniowym, że softwarehouse zrobi za nas robotę bo przecież robią sklepy to się znają. To trochę tak jak iść do mechanika i oczekiwać, że sam wpadnie na pomysł co nam przeszkadza w samochodzie i przy okazji go jeszcze umyje, sprawdzi warunki ubezpieczenia i może zaproponuje lepszą ofertę - zejdźmy na ziemię :)

Brief z brakiem wyszczególnionych celi biznesowych, opisów technicznych, screenów jak dana funkcjonalność ma działać jest idealną drogą do niedomówień i dopłat do projektu. Można naprawdę minimalizować to ryzyko precyzyjnie opisując co i jak ma działać. Błędnym myśleniem jest też oczekiwanie, że zostaną dodane produkty do sklepu - wykonanie sklepu to wykonanie sklepu a dodanie produktów to inna para kaloszy. Podobnie ma to miejsce z wprowadzeniem treści - nie jest to oczywiste, że dostawca sklepu zrobi to dla nas dlatego czytajmy dokładnie umowy i precyzujemy oczekiwania.

Źle skonfigurowana analityka dla systemów reklamowych

“shit in shit out” - czyli co na wejściu to na wyjściu :) Systemy reklamowe google czy facebook śledzą zdarzenia na stronie sklepu internetowego aby na tej podstawie dostarczać jakościowy ruch, który przełoży się na sprzedaż. Do zdarzeń zaliczamy wyświetlenie produktu, dodanie do koszyka, rozpoczęcie płatności czy dokonanie zakupu. Z tym ostatnim (notabene najważniejszym) jest największy problem bo:

  • przez politykę cookies gubimy “książkowo” ok. 10% liczby transakcji do systemów analitycznych
  • 50-80% płatności w sklepie internetowym to szybkie przelewy przez bramki płatności. Klient płacać najczęściej przechodzi na stronę operatora płatności/ banku i sklep “gubi” ciasteczko i po powrocie z bramki płatności nie powiązuje sesji z transakcją. Na tym procesie można gubić nawet 30% transakcji dla systemu reklamowego

Podsumowanie

Najczęstsze błędy w wdrożeniu sklepu internetowego to brak jasnego celu dla sklepu internetowego (realnego do spełnienia). Brak podejścia procesowego od potrzeb przez research branży po wybór partnera wdrożeniowego. Podejście życzeniowe, że dostawca oprogramowania zrobi wszystko za nas też nie prowadzi do sukcesu a na sam koniec projekt wykłada się na źle skonfigurowanej analityce i nie optymalnej ścieżce zakupowej co powoduje potrzebę audytu UX, następnie wdrożenia i kolejnych weryfikacji “co nie działa”. Gdybyśmy podeszli do projektu procesowo szybciej i taniej odnieślibyśmy biznesowy sukces

Komentarze (0)

Napisz komentarz

Nie ma tutaj jeszcze żadnego komentarza, bądź pierwszy!

Napisz komentarz
Dodaj komentarz

Przeczytaj również:

Baselinker – Jak będąc liderem wyhodować sobie konkurencję?

Baselinker to marka, którą w moim odczuciu zna dzisiaj każdy. Oprogramowanie, które na początku swojej drogi w e-commerce było systemem pierwszego wyboru dla sprzedawców na allegro. System wspierał obsługę zamówień. Z racji niskiego abonamentu i rozwoju oprogramowania w czasie konkurencji hmm….. nie było. W 2014 roku obecne Apilo (ta tamten czas Erpbox) komunikował, że aspiruje na bycie drugim baselinkerem ale jeszcze daleka droga aby dogonić zakres funkcjonalny systemu. Jak wygląda rynek OMS po przejęciu Baselinkera? Jak wygląda to dzisiaj ? Dziś posługujemy się pojęciem system OMS (order management system) i tak klasyfikujemy baselinkera. Po przejęciu marki przez Inwestora (fundusz Kulczyka) zmienił się cennik. Wprowadzono plan enterprise, który obowiązywał klientów, którzy przekroczyli 10 000 zamówień miesięcznie. Wprowadzono wskaźnik GMV czyli procent od obrotu stanowiący wartość miesięcznej faktury co jest zmianą o 180 stopni względem cennika opartego o ilość zamówień i ofert w kanałach sprzedaży. Inwestor wbił kij w mrowisko, podwyżka miała miejsce w IV kwartale czyli największym piku sprzedażowym. Okresie w którym większość e-commerce ma swój szczyt sprzedaży i fokusuje się nie na zmianie oprogramowania (bo musi a nie chce) a wydajności operacyjnej i realizacji celi sprzedaży.  Alternatywy rosną w siłę Rynek nie lubi próżni i był to czas w którym pojawiły się na rynku alternatywy i przeżywały swój “gorący okres”. Niestety klienci oczekiwali, że alternatywy będą tak samo rozbudowane jak baselinker co przecież nie jest możliwe aby w krótkim czasie zapewnić tak zaawansowane funkcje jak Baselinker. Był to trudny czas w którym szybko trzeba było zmienić “serce” firmy na nowe oprogramowanie z dużą dozą tolerancji do oferowanego na tamten czas zakresu funkcjonalnego. Na zmianie najwięcej zyskała IDEAerp, czyli system ERP dla e-commerce (którego jesteśmy dystrybutorem i partnerem wdrożeniowym). Polski system rozwijany od kilkunastu lat z modułem zwrotów, reklamacji i API. Pamiętam kolejki wdrożeń i ręce “pełne roboty” gdy rozmawiałem w tamtym czasie z Waldkiem, który jest ekspertem e-commerce w IDEAerp i bardzo dobrze zna system. Czy to dobry ruch Baselinkera? Gdy “kurz opadł” a rynek wiedział, że musi uważać na magiczną cyfrę “10 000” Baselinker znowu ogłosił podwyżkę i tym razem jeszcze bardziej restrykcyjną co pokazuje tabela: Skąd takie zmiany ? Baselinker bardzo dobrze obserwował rynek. Widząc, że klienci przenoszą realizację zamówień do innych systemów, które nie miały rozbudowanego (lub nie oferowały) wystawiania ofert uzależnił tą funkcjonalność od pobierania zamówień aby ‘uszczelnić” odpływ klientów. Zagranie stricte zero jedynkowe: albo jesteś z nami i płacisz albo nie będziesz korzystać z systemu. Po 2 latach od “nowej rzeczywistości” powstało kilka systemów alternatywnych. W moim odczuciu Baselinker strzelił sobie w kolano bo oddał część rynku do konkurencji i nauczył klientów, że można zmienić oprogramowanie i wrócić do “starych” akceptowanych opłat za system wspierający sprzedaż. 2 lata pozwoliły na ustabilizowanie nowego oprogramowania, rozbudowa integracji z marketplace-ami i kurierami. Oczywiście nie każdy system jest idealny natomiast każdy dziś znajdzie coś na miarę swoich potrzeb i budżetu. Na co można liczyć wybierając alternatywne rozwiązanie ? To zależy 🙂 W Apilo nie wydrukujemy na paragonie numeru zamówienia bo API na to nie pozwala. Asystent pakowania mógłby działać lepiej. Zmianę statusu zamówienia po API też się nie zrobi bo nie ma takiej funkcjonalności (np. gdy chcesz wysłać fakturę z Subiekt GT do Apilo i zmienić status zamówienia, który uruchamia trigger wysyłki mailem do klienta dokumentu sprzedaży). W sellasist “spodziewaj się niespodziewanego” – social media “huczą” jak pszczoły w ulu co działa a co nie. Zapewne kwestia skali klientów przy ich poziomie cenowym. I tych przykładów można by mnożyć. Niektóre historie są naprawdę dobrą historią na bestsellerowy thriller. Natomiast znamy też przypadki klientów, którzy zmienili alternatywę kilka razy lub nie zmienili jej wcale. Co ciekawe chyba szybkości rozwoju sytacji nie spodziewał się sam baselinker, który najpierw w swoich reklamach pokazywał wizyty u dużych klientów na “wizycie z optymalizacji procesów” po nagrania z klientami, którzy wrócili z alternatyw bo UWAGA nie widzieli statusów zamówień w rozwiązaniach alternatywnych. Naprawdę mocny argument bo nie jest to powód do powrotu do monopolisty 🙂 Poza tym statusów zamówień nie widać tylko w rumuńskim OMS EasySales. No cóż, czasem tak bywa, że dział marketingu ma “słaby dzień” albo chciał kontrowersją wypuścić viralowy content tylko w marketingu to nie jest tak: “nieważne co mówią, ważne, żeby mówili” więc coś tu najwyraźniej “nie pykło”. Baselinker poza tym, że “wkurzył” rynek rozwija się dalej. Z znaczących zmian wprowadził baselinker analytics, rozpoczął projekt własnego repricera (zapewne inspirując się Amazonem) a także oferuje własny system WMS.  Podsumowanie Co przyniesie rok 2025 ? Zdania uczonych są podzielone. Jedni spekulują kolejną podwyżkę. Skoro próg zmienił się z 10 000 na 5 000 to są estymacje, że październik 2025 przyniesie kolejną podwyżkę od 2 500 zamówień miesięcznie. Czy tak będzie ? Ciężko powiedzieć. Widać natomiast, że z systemu, który nie miał konkurencji stał się system “jednym z”. Obserwując rozbudowę własnych modułów i zapowiedziane prace nad modułem ERP firma zmienia kierunek z systemu szeroko dostępnego na produkt premium w architekturze monolitycznej. Baselinker w moim odczuciu chce się stać produktem all in one dla klientów z zasobnym portfelem. Nie wyobrażam sobie, że w 202 roku firmy, które chcą uruchomić e-commerce i myślą o nim w skali co najmniej wpisującej się w barierę wejścia w plan enterprise wybiorą Baselinkera, co jeszcze 2 lata temu wydawałoby się wręcz niemożliwe. Cytując klasyka: “przyszło nam żyć w ciekawych czasach” W związku z dynamiczną sytuacją na rynku jako Lampart.Expert postanowiliśmy: uruchomić kalkulator oszczędności Baselinkera: https://kalkulator.lampart.expert/
Baselinker-jak-będąc-liderem-wychodować-sobie-konkurencję
Lampart.Expert_NEW
zweryfikowano

0/5

Lampart.Expert

Dostawca rozwiązań IT dla eCommerce


BaseLinker
+1
Cała Polska
5 osób
Zobacz profil
Branża
Dystrybucja, eCommerce, Usługi, Cyfrowa transformacja przedsiębiorstw
Opis
Pomagamy producentom i sprzedawcom internetowym ogarnąć chaos: od migracji z Baselinkera, przez automatyzację, po stworzenie e-commerce od zera. Zero bullshitów. Tylko konkretne rozwiązania, które działają....
rozwiń