Wpływ-systemów-ERP-na-zrównoważony-rozwój-w-przemyśle-motoryzacyjnym

System ERP a zrównoważony rozwój w przemyśle motoryzacyjnym

Bilansowanie emisji CO2, przewaga konkurencyjna i zrównoważony rozwój – systemy ERP rewolucjonizują przemysł motoryzacyjny. Systemy te pomagają przedsiębiorstwom aktywnie reagować na wymagania zmieniających się przepisów i warunków rynkowych. W szczególności producenci części samochodowych dzięki zastosowaniu systemów ERP mogą ograniczyć swój ślad węglowy i zrealizować swoje ambitne cele w drodze do ekologicznej przyszłości.

Przedsiębiorstwa produkcyjne z branży samochodowej, nie tylko ze względów oszczędnościowych, ale również z powodu trudnej sytuacji na rynku i surowych regulacji prawnych, są zobligowane do wykonywania pomiarów i redukcji zużycia energii. W aktualnym Global Risks Report Światowe Forum Ekonomiczne określa niedostateczne środki w zakresie ochrony klimatu jako największe globalne ryzyko na najbliższe dziesięć lat.

W odpowiedzi na to Unia Europejska zobowiązała się do redukcji emisji gazów cieplarnianych do roku 2030, wprowadzając tzw. „Zielony Ład”. Efektem są dodatkowe wymogi nałożone na przemysł motoryzacyjny. Przedsiębiorstwa takie jak BMW i Volkswagen już wyznaczyły swoje własne cele klimatyczne, w tym osiągnięcie całkowitej neutralności klimatycznej. W ten sposób chcą wzmocnić swój wizerunek jako przedsiębiorstwa, które poważnie traktują swoją odpowiedzialność ekologiczną. Przedsiębiorstwa z branży motoryzacyjnej, które proaktywnie podążają tą ścieżką, mają szansę na wyróżnienie się spośród konkurencji. 

Ślad węglowy – zbilansowane przedsiębiorstwa i produkty

Warunkiem otrzymania zlecenia, jest dziś wypełnienie obszernych kwestionariuszy dotyczących zarządzania energią. Przedsiębiorstwa, które już teraz mogą przedstawić bilans dwutlenku węgla, zapewniają sobie przewagę konkurencyjną. W niektórych przypadkach może się nawet zdarzyć, że brak procedur śledzenia emisji CO2, automatycznie wyklucza producenta z przetargu. 

W standardowym bilansowaniu emisji gazów cieplarnianych, zwanym również „Carbon Footprint”, rozróżniane jest bilansowanie przedsiębiorstw i bilansowanie produktów. Corporate Carbon Footprint (CCF) określa wszystkie emisje, które powstają w całym łańcuchu wartości dodanej. CCF uwzględnia nie tylko dwutlenek węgla, ale również inne gazy szkodliwe dla klimatu. W Niemczech norma ISO 14064-1 służy jako punkt odniesienia dla oceny tego procesu.

Emisje są podzielone na różne kategorie („zakresy”). W każdym bilansie CO2 przedsiębiorstwa są zobowiązane do ujawniania, jakie zanieczyszczenia powstają w zakresie ich działalności. Podane muszą zostać również pośrednie emisje związane z pobieraniem energii. Istotne są również dane dotyczące emisji na wcześniejszych i późniejszych etapach łańcucha dostaw, ponieważ znaczna ilość zanieczyszczeń może powstawać również poza bezpośrednimi procesami produkcyjnymi.

Product Carbon Footprint (PCF) odnosi się do cyklu życia produktu i jego całego łańcucha wartości dodanej.  Pełna rejestracja tych emisji stanowi ogromne wyzwanie dla przemysłu produkcyjnego, ponieważ obejmuje:

  • produkcję, wydobycie i transport surowców i półproduktów,
  • produkcję ogółem
  • oraz dystrybucję, użytkowanie i utylizację produktu.

Podstawą oceny Product Carbon Footprint (PCF) jest tzw. jednostka funkcjonalna. Odnosi się ona do użyteczności produktu i gwarantuje, że porównywane są ze sobą tylko systemy produkcyjne o identycznych możliwościach wykorzystania. Ponadto kluczowe znaczenie ma jasne zdefiniowanie etapów życia produktu oraz granic systemu.

Dane bilansowe z systemu ERP

Bilanse przedsiębiorstw i produktów wymagają znacznego nakładu czasu i pracy. Profesjonalne zarządzanie zrównoważonym rozwojem pomaga jednak w rejestracji, sterowaniu i dokumentowaniu zapotrzebowania na energię i śladu węglowego w całym przedsiębiorstwie. Aby przedsiębiorstwa mogły sprostać wymaganiom rynkowym dotyczącym regulacji zrównoważonego rozwoju, proALPHA, jako partner dla przemysłu produkcyjnego, odpowiednio opracowała swoje portfolio ERP+.

Dzięki integracji rozwiązań w zakresie zarządzania energią – w przypadku Grupy proALPHA eksperta w dziedzinie zarządzania energią ENIT – system ERP służy jako centrum danych do monitorowania i sterowania wszystkimi przepływami energii. Pozwala to na przedstawienie zużyć oraz emisji w przejrzysty sposób.

System ERP jako jedyne źródło informacji (tzw. Single Source of Truth) wzbogacone o komponenty do zarządzania energią i śledzenia emisji CO2, stwarza swoim użytkownikom optymalne warunki do osiągnięcia neutralności klimatycznej. Poprzez skrupulatną rejestrację danych w systemie zawarte są wszystkie istotne dane dla Corporate Carbon Footprint i Product Carbon Footprint. Ponadto możliwe jest również opracowanie strategii redukcji emisji, wdrożenie odpowiednich środków oraz monitorowanie rozwoju emisji.

Cele do osiągnięcia w zakresie redukcji

Aby nie zaprzepaścić swoich własnych szans rozwoju, branża motoryzacyjna musi znacznie zwiększyć swoje ambicje w zakresie celów klimatycznych i redukcji emisji. Choć celem bilansowania CO2 i podejmowanych w tym obszarze działań jest aktualnie zdobycie przewagi konkurencyjnej, już wkrótce może się to zmienić.

Krótkoterminowe oszczędności będą stanowić jedynie efekt uboczny przy realizowaniu nadrzędnych założeń neutralności klimatycznej, dzięki której przedsiębiorstwa będą mogły wykazać, że nie emitują już żadnych zanieczyszczeń. Zgodnie z ustaleniami rządowego planu ochrony klimatu  neutralność pod względem emisji gazów cieplarnianych ma zostać osiągnięta do 2050 roku.

W związku z tym oczekuje się, że w nadchodzących latach presja na przedsiębiorstwa w związku z uwarunkowaniami prawnymi będzie się nadal zwiększać. Zużycie energii i emisje muszą zatem stać się integralną częścią ekonomicznych procesów biznesowych. Aspekty te będą w najbliższym czasie stale zyskiwać na znaczeniu, ponieważ przyspieszenie procesu dekarbonizacji przemysłu jest warunkiem do zapewnienia środowiska przyjaznego do życia dla przyszłych pokoleń.

Komentarze (0)

Napisz komentarz

Nie ma tutaj jeszcze żadnego komentarza, bądź pierwszy!

Napisz komentarz
Dodaj komentarz

Przeczytaj również:

Jak utrzymać efektywność systemu ERP po wdrożeniu

Wdrożenie systemu ERP to moment, który w wielu firmach kończy się symbolicznym oddechem ulgi. System działa, dane migrowane, konsultanci kończą pracę, a zarząd kieruje uwagę na kolejne projekty. Ale właśnie wtedy zaczyna się prawdziwy test skuteczności systemu ERP – etap, o którym znacznie rzadziej się mówi, a który decyduje o tym, czy inwestycja naprawdę przyniesie długofalowe korzyści. Ten etap to utrzymanie efektywności po wdrożeniu, czyli okres, gdy system musi nie tylko „działać”, ale też rozwijać się razem z biznesem, odpowiadać na nowe potrzeby i realia codziennej pracy. Dlaczego po „go-live” zaczynają się schody Wielu menedżerów ma poczucie, że najtrudniejsze już za nimi. W praktyce to dopiero początek. System ERP – choć przetestowany i zatwierdzony – dopiero teraz styka się z prawdziwym życiem organizacji: nieprzewidywalnością procesów, ludzkimi przyzwyczajeniami i złożonością danych. Po kilku tygodniach czy miesiącach od startu pojawiają się drobne problemy: użytkownicy zgłaszają, że „kiedyś było szybciej”, dane przestają się zgadzać, procesy, które działały na papierze, w praktyce okazują się niefunkcjonalne, część zespołu wraca do pracy w Excelu, bo „tak wygodniej”. Nie są to awarie – to objawy braku optymalizacji po wdrożeniu. Z pozoru drobne rzeczy, które jednak z czasem tworzą tzw. lukę efektywności, czyli różnicę między potencjałem systemu a tym, jak faktycznie wspiera on codzienną pracę. Co tak naprawdę oznacza „optymalizacja po wdrożeniu” Optymalizacja post-implementation to nic innego jak ciągłe dopasowywanie systemu ERP do realiów biznesu. Nie chodzi o gaszenie pożarów czy reagowanie na błędy, ale o świadome zarządzanie zmianą – tak, by system był coraz lepszy, a nie coraz bardziej przestarzały. To etap, w którym organizacja powinna: analizować, jak pracownicy rzeczywiście korzystają z systemu, dostosowywać procesy do nowych wymagań, wprowadzać usprawnienia, które zwiększają wydajność i jakość danych, regularnie szkolić użytkowników i aktualizować wiedzę. Brzmi jak duże przedsięwzięcie? I słusznie. Bo to proces ciągły, nie jednorazowy projekt. Pięć praktyk, które pomagają utrzymać efektywność ERP na lata 1. Ustal model zarządzania ciągłym doskonaleniem Po wdrożeniu systemu często dzieje się coś przewidywalnego – odpowiedzialność się rozmywa. Każdy zakłada, że „ktoś się tym zajmie”, ale nikt nie ma tego formalnie w zakresie obowiązków. Dlatego warto już na starcie powołać dedykowany zespół optymalizacji ERP – nie tylko z IT, ale też z przedstawicielami działów operacyjnych. To powinna być stała jednostka, traktowana strategicznie, a nie jako doraźna grupa projektowa. Jej zadania? regularne przeglądy użycia systemu, identyfikacja problemów i priorytetów zmian, zbieranie opinii użytkowników, inicjowanie usprawnień w procesach. Takie ciało działa trochę jak „ERP Steering Committee” – most łączący strategię firmy z codziennym korzystaniem z systemu znany z projektu wdrożeniowego. 2. Mierz efektywność ERP przez pryzmat biznesu, nie tylko IT Wielu liderów wciąż patrzy na ERP przez pryzmat dostępności systemu, liczby zgłoszeń w helpdesku czy czasu reakcji. To ważne, ale nie mówi nic o realnym wpływie na biznes. Zamiast skupiać się na tym, czy system „działa bez błędów”, warto zapytać: Czy skróciliśmy czas realizacji zamówień? Czy rotacja zapasów się poprawiła? Czy księgowi zamykają miesiąc szybciej? Czy dział kadr wykonuje mniej manualnych operacji? To właśnie biznesowe KPI są prawdziwym barometrem sukcesu ERP. Ich monitorowanie pozwala wychwycić, gdzie system nie wspiera procesów tak, jak powinien, i w jakich obszarach potrzebne są zmiany. 3. Dbaj o relacje z dostawcą systemu Po uruchomieniu ERP wiele firm przestaje utrzymywać regularny kontakt z dostawcą – aż do momentu, gdy coś przestaje działać. A przecież to partner, który zna system od podszewki i może pomóc nie tylko rozwiązać problemy, ale też zapobiec ich powstawaniu. Warto stworzyć strukturę komunikacji z dostawcą, która działa systematycznie, a nie tylko w trybie awaryjnym. Może to być np.: cykliczne spotkanie planistyczne przed aktualizacjami, wspólne przeglądy SLA i KPI, obiektywna karta oceny responsywności i jakości wsparcia. Taka współpraca oparta na partnerstwie, a nie wyłącznie serwisie, daje obopólne korzyści. Dostawca rozumie kontekst biznesowy, a organizacja zyskuje pewność, że system nie „dryfuje” w niepożądanym kierunku. 4. Umacniaj odpowiedzialność procesową i cykle szkoleń Jednym z najczęstszych błędów po wdrożeniu jest powrót do starych nawyków – pracy w arkuszach, obchodzenia systemu „na skróty”, używania obejść. To właśnie wtedy rodzą się nieefektywności i błędy w danych. Rozwiązanie? Jasne przypisanie właścicieli procesów. Każdy kluczowy obszar – od zamówienia do płatności, od księgowania po raportowanie – powinien mieć osobę odpowiedzialną nie tylko za proces, ale też za jego zgodność z systemem. Drugi element to regularne szkolenia przypominające, najlepiej co 6–12 miesięcy. Zmieniają się wersje oprogramowania, zmieniają się ludzie, zmieniają się też same procedury. Szkolenia pomagają utrwalić dobre praktyki, a przy okazji pokazują pracownikom, że system nie jest „skończony”, tylko stale się rozwija. 5. Wprowadź krótkie cykle optymalizacyjne Najlepsze organizacje nie czekają, aż problem urośnie. Zamiast tego działają krótkimi, intensywnymi cyklami optymalizacji – tzw. sprintami. Każdy sprint trwa zwykle 4–6 tygodni i skupia się na konkretnym obszarze: automatyzacja ręcznego zadania, eliminacja powielania danych, poprawa widoczności w raportach, usprawnienie konkretnego workflow. Taki sposób pracy pozwala reagować szybko, bez wielomiesięcznych projektów. Każdy sprint powinien zakończyć się analizą efektów i wnioskami, które trafiają z powrotem do zespołu zarządzającego ERP. To podejście szczególnie dobrze sprawdza się w organizacjach złożonych, np. po fuzjach czy przejęciach, gdzie różne jednostki korzystają z systemu w nieco inny sposób. ERP po wdrożeniu – czyli faza, w której zaczyna się prawdziwa transformacja Prawdziwa wartość ERP nie ujawnia się w dniu startu systemu, ale w miesiącach i latach po wdrożeniu. To właśnie wtedy organizacja ma szansę zbudować przewagę konkurencyjną, jeśli potraktuje system nie jako narzędzie, ale jako żywy element swojej strategii. Zbyt wiele firm traktuje ERP jak projekt zakończony wraz z migracją danych. Tymczasem to dopiero początek cyklu doskonalenia – cyklu, w którym każda aktualizacja, każda analiza KPI, każde szkolenie użytkowników składa się na ciągłe podnoszenie wartości systemu. Efekty? Mniej błędów, większa przejrzystość danych, krótsze procesy, bardziej świadomi użytkownicy – i organizacja, która z roku na rok działa sprawniej. Podsumowując Jeśli mielibyśmy ująć to w jednym zdaniu: wdrożenie ERP to maraton, nie sprint. Moment uruchomienia systemu to dopiero pierwsza linia mety. Prawdziwe zwycięstwo przychodzi wtedy, gdy system pozostaje wydajny, użyteczny i spójny z celami biznesu – nawet długo po odejściu konsultantów. Czy w Państwa organizacji etap „po wdrożeniu” to okres ciszy, czy może szansa na rozwój? Bo właśnie w tej fazie decyduje się, czy ERP stanie się fundamentem wzrostu, czy kolejnym, kosztownym narzędziem zapomnianym w codziennym biegu. Block Quote
Jak-utrzymać-efektywność-systemu-ERP-po-wdrożeniu
Proalpha_logo
zweryfikowano

0/5

Proalpha

ERP dla produkcji


Proalpha
Lubuskie
1700 osób
Zobacz profil
Branża
Automotive, Budownicza, Elektronika, Meblarska, Medyczna, Metalurgiczna, Produkcyjna, Tworzywa sztuczne
Opis
Grupa Proalpha to firma funkcjonująca na rynku od 30 lat, obsługująca ponad 8 tysięcy klientów na całym świecie. System proALPHA ERP jest przeznaczony dla średnich przedsiębiorstw produkcyjnych i dostępny jest w 15 wersjach językowych....
rozwiń